Admin

[DorkaWD]

Prawdziwy Szkot jeśli nie tańczy to bielizny pod kiltem nie uznaje

Zaiste prawdę powiadasz 
A na potwierdzenie http://video.google.pl/videoplay?docid=5600576617327593076
Kiedyś znalazłam ten filmik szukając HAKA w wykonaniu drużyny Rugby All Blacks
Pozdrowienia dla Panów w "kieckach"

****
Ci tańczący to MAORYSI a taniec to HAKA (ogólna nazwa tańca, jednak przez niewtajemniczonych postrzegana tylko jako taniec wojenny. Oczywiście inne formy HAKA istnieją )
Osobiście wolę MAORYSÓW, no ale ja z Nową Zelandią jestem dość mocno związana (praktyk MA-URI, masażu wywodzącego się właśnie z NZ)

[zdzichu]

Widzę, że kroi nam się szkocki fan klub 

Ale tuszę, że ze względu na mą tuszę
potrzba by balę szkockiej kraty,
co wpędziłoby nasz fan klub
w finansowe tarapaty.   
      


No i te przeciągi.....

[DorkaWD]

Eee tam przeciągi... w życiu trza być twardym a nie miękkim   
Zdzisiu, pomyśl, co to byłby za widok gdybyś paradował po ringu w kilcie  Owszem wymagałoby to kilku przygotowań np. wizyta u kosmetyczki na woskowanko nóżek

Ale, ale my tu gadu, gadu a Fru kiedyś się chwaliła, że mają w planie zrobienie fotki rodzinnej w strojach klanowych  No i jak Fru? Masz? Dasz?
Pandzia przesyła radosne szczeki dla braciszka 

[zdzichu]

- jak widać odpowiadają mu szkockie klimaty

Prawdziwy Szkot jeśli nie tańczy to bielizny pod kiltem nie uznaje

Eee tam przeciągi... w życiu trza być twardym a nie miękkim   

Hej, hej  czy to jeszcze forum beardie ??      

Czy już jesteśmy u Wisłockiej szanownej, w książce ??       


Ale facetów w kiltach na ringu było ostatnio dostatek, więc - zawsze istnieje ....  taka opcja, że ....      




Grażka i Beauty w Sopocie w 2008r.

[Aneirin]

No i te przeciągi.....

Drogi Zdzichu,

Dobry kilt grzeje,
nawet gdy wieje,
i nie czuć przeciągu
nawet w pociągu

by nie gorszyła
się białogłowa
to sporran nosi
się z przoda

a kiedy mocniej
deszcz pada
to plaidie okryć
się wypada

na nogi
wełniane skarpety
[to mocno podnieca
kobiety]

i jeszcze buty
Ghillies zwane
oto całe szkockie
ubranie

są też inne
ubioru detale
lecz nie są
ciekawe wcale

ze szkockimi ukłonami

[zdzichu]

No, no, długa i treściwa Twa odpowiedź   

Poszperałem i ... pozwolisz na chwilę nieobecności by zgłębić jedną ze stron internetowych;

http://www.celtica.pl/

bo zaciekawiła mnie.

To nara i czytam 

[Fru]

No mam tę fotkę. Mogę dać



Strojów nie widać w całości, ale inaczej Skrawek byłby niewidoczny Za malusi jest. Ale jak podrośnie to zrobimy fotki w pełnej krasie

A my też wprowadzilismy kliker. I siadamy już na komendę Wprawdzie łatwo go rozproszyć, ale dajemy sobie radę - nawet w ogródku, gdzie są krzaki do biegania w, trawa do skubania, liscie do rozrzucania za pomocą wbiegania w nie galopem oraz wiele innych atrakcji Klikamy też przywołanie i już coraz lepiej idzie mu przychodzenie na imię.

Dziś zrobiłam próbę 'siadu', bo podejrzewałam że może siadać na widok klikera lub torebki na smakołyki. I powiedziałam 'siad' kiedy chciałam przemyć mu oczka. USIADŁ Mój mądry birded 

Aha, i klikam na podstawie wiadomości z książki Barbary Wałdoch 'Pozytywne szkolenie psa'. Czytało mi się ją idealnie, o wiele lepiej niż Karen Pryor, więc polecam

[DorkaWD]

Wspaniale wyglądacie w tych strojach! Z niecierpliwością czekam na następne klimatyczne fotki 
Co do szkolenia, to wychodzi na to, że mądrość nasze Amberoski wyssały z mlekiem Cherry 

[Mavi]

Super zdjęcia!
Skrawek, a właściwie jeszcze Feel był naszym faworytem od samego urodzenia......
Pozdrawiamy

[Fru]

Wczoraj wielki dzień - urządziliśmy spontaniczne i szybkie [bo tuż przed dzisiejszym szczepieniem] spotkanie z ciocią-babcią Colin

Pierwszy moment był eksplozją szczęścia w ogródku:


Następnie przenieśliśmy się do domu i tu nastąpiły momenty niepewności, jakoś wspólnie rozładowywane:


..co nie przeszkadzało Skrawkowi łobuzować jak zwykle Ogon Colin fascynował go non stop:


Colina wprawdzie nie bawiła się z maluchem przesadnie, ale było parę zabawnych momentów, np. głaskanie malucha łapą po głowie [dość delikatne] - cokolwiek to w psim języku oznacza, wyglądało uroczo Maluch był zachwycony nowym birdedem oraz jego panem, bo strasznie lubi gości.

Więcej fotek: http://picasaweb.google.pl/faerienn/SkrawekIColina#

A dziś jesteśmy po szczepieniu. Wizytę u weta zniósł najdzielniej na świecie, jedyne co mu się nie podobało to mierzenie temperatury - trudno się dziwić, prawda? Przy zastrzyku się ledwie zdążył zorientować - K/S dla pana weta

W poczekalni Skrawuś wzbudził - niezbyt zaskakująco - spazmy uwielbienia wśród pozostałych ludzi, psów oraz pani rejestratorki, która usiłowała nam wmówić, że birdedy to duża rasa i kupujemy niewłaściwe jedzenie Na szczęście dała się przekonać.

No i jemy wreszcie porządnie - Skrawek został rosołkofilem  Aktualna waga - 6570g

[Tyta]

Świetne zdjęcia, zwłaszcza to jak gryzie ogon "cioci, babci". Dizel także zaliczył dziś szczepienie, karmę je, ale koniecznie z dodatkiem ( waga 7100g ). Pozdrowienia od Dizla (Prouda) i jego rodzinki.

[Fru]

Ściskamy i podlizujemy rodzinkę

A kiedy wrzucicie jakieś fotki? Ciekawi jesteśmy jak teraz wygląda wasz śliczniuszek

[DorkaWD]

Skrawek gryzący ogon jest obłędny! Dobrze, że trafił na drugiego Berdoła bo inny pies pewnie by sobie nie pozwolił na takie "pieszczoty" 
Z jakiego powodu Colin jest obcięta?
Drapki dla braciszka

[Fru]

Z jakiego powodu Colin jest obcięta?

Też masz pytania Konrad jest leniem i nie chce mu się Coliny czesać - ot cała prawda
Nawet się ofiarowałam zanim jeszcze mieliśmy Skrawka, że będę czesać Colinę w ramach treningu, ale twardo wolał ją strzyc

[Fru]

Na życzenie Dorci fotka portretowa - nie wiem czy widać te śliczne birdołkowe brewki, które zaczynają się Skrawkowi tworzyć, może to moja fantazja, ale ja je widzę No i troszkę widać jak wybarwia się wokół oczek.



i jeszcze z serii wariacje.. Skrawek sypia w rozmaitych pozycjach, ale to było przegięcie



i seria spojrzenia - 'ale o co ci chodzi? jaka komórka?':



i zaraz potem - skończyły się bateryjki..



A w ogóle dziś maluch mnie zszokował. Klikaliśmy się i chciałam robić przywołanie, ale latał za mną cały czas Więc wrzuciłam co parę kroków komendę 'idziemy'. Twardo chodził. Parę godzin [i drzemek] później założyłam mu obrożę i smycz. Rzuciłam 'idziemy' i szedł prawie równo przy nodze A na pewno na luźnej smyczy. Pomyślałam, że to może być przypadek, więc to samo spróbowałam w ogródku. I chodził Nawet jak Michał przyszedł z pracy i do niego gadał Jestem z niego taka dumna, że aż mi słabo