Z Mufinem też był na początku ten problem- przez kilka pierwszych podróży wymiotował i też strasznie się ślinił. Wydaje mi się jednak, że było to głównie spowodowane stresem, bo przeszło mu nagle, z dnia na dzień. My często podróżujemy autem, zarówno na dłuższe jak i na krótsze trasy (moi rodzice mieszkają 200km od nas) i zawsze w fajne miejsca i wydaje mi się,że dla Mufina stało się to prostu zwyczajną częścią życia- w samochodzie od razu się układa i zasypia
(jeździ na tylnym siedzeniu). Mam nadzieję, że z czasem Chanti też przejdzie choroba lokomocyjna