Forum Grupy Miłośników Bearded Collie
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Oficjalna strona Grupy Miłośników Bearded Collie (GMBC) - https://sites.google.com/site/grupabeardedcollie/home
O rasie, hodowle, ogłoszenia, szczenięta, wystawy.
 
Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Okres buntu?  (Przeczytany 10797 razy)
Marta
Zaawansowany użytkownik
****
Offline

Wiadomości: 380



« : Kwiecień 17, 2011, 21:40:23 »

Mufin ma teraz 10 miesięcy. Jeszcze parę dni temu był aniołkiem, przybiegał na każde zawołanie, na spacerach bardzo się pilnował i wykonywał komendy. Od paru dni jednak stał się zupełnie innym psem. Strasznie trudno mu się skupić na mnie, zaczął olewać wołanie, oddala się- patrzy czy na niego zaczekam żeby mógł pobiec w drugą stronę, ale się nie daję. Myślicie, że to taki młodzieńczy bunt? Bo ja go nie poznaję i to z dnia na dzień. Zaczął też od wtedy podnosić nogę przy robieniu siku, więc dojrzewa.  Język Myślicie, że mam to przeczekać czy to jakiś inny powód? Próbuję zabierać pyszności na spacery, ale smakołyki, które dotąd na spacerach pochłaniał, teraz bierze i wypluwa-nie może się skupić na ich zjedzeniu- w domu owszem, chętnie je je. Tylko pasztet jeszcze w miarę go kusi. I piłeczka, całe szczęście na nią się nakręca i to jedyne momenty kiedy udaje mi się go skupić.Mam nadzieję, że to minie...
Zapisane
Gośka
Nowy użytkownik
*
Offline

Wiadomości: 30



« Odpowiedz #1 : Kwiecień 17, 2011, 23:02:28 »

Oj, chyba nam "synkowie" dorastają  Szok  Wini wprawdzie jeszcze siusia jak panienka, ale też zaczyna mi już trochę "głuchnąć". Owszem, przychodzi, natomiast nie jest to przybieganie zaraz po komendzie. Jeżeli ma jakieś listy do przeczytania, to najpierw dokończy swoje, a potem przybiega jakby nigdy nic. Zastanawiałam się z wyprzedzeniem, czy ze względów bezpieczeństwa nie zainwestować np w 10 m linki treningowej. Obawiam się trochę, że jak już chłopaki przestaną bawić się lalkami, to towarzystwo koleżanek z okolicy może być bardziej interesujące niż moje Płacz
Czy to mija? Z poprzednim psem nie miałam tego rodzaju kłopotu, ale tamten był wychowywany od pierwszego dnia bez matki i nas traktował szczególnie, Wini czasem pokazuje "charakterek", strzela focha, a wtedy.... możesz sobie pogadać Chichot 
Zapisane
Iwona
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1467



WWW
« Odpowiedz #2 : Kwiecień 18, 2011, 05:40:25 »

No cóż macie w domu nastolatków, którym buzują hormony Uśmiech Na pewno minie, tylko trzeba chłopaków mądrze przez ten okres przeprowadzić.
Zapisane

Pozdrawiam,
Iwona
Maja
Aktywny użytkownik
***
Offline

Wiadomości: 148



« Odpowiedz #3 : Kwiecień 18, 2011, 07:25:02 »

Chanti od początku była nieusłuchana, oddalała się naprawdę daleko, uciekała do każdego psa, którego zobaczyła/poczuła - jednym słowem tragedia. Gdyby nie, to, że długi spacer, na którym miała szansę na ucieczki, bo biegała bez smyczy, odbywa się na ogromnym, ale zamkniętym terenie, prawdopodobnie umarłabym na zawał.
Przez cały czas ćwiczymy z nią, przychodzenie na komendę, chodzenie przy nodze, oraz inne zadania. Początkowo, dramat, w ogóle nie słuchała niczego. Teraz jest już lepiej, ale wcale nie rewelacyjnie. Chanti jest już po pierwszej cieczce, w trakcie której chodziła na spacery przez 3 tygodnie na smyczy. I zaraz po cieczce była taka (jak na nią) "ogłupiała" - wtedy była bardzo usłuchana, sama trzymała się blisko, przychodziła na zawołanie, myślałyśmy, że tak już zostanie Duży uśmiech Niestety, nie zostało Mrugnięcie
Obecnie jest lepiej niż na początku, generalnie słyszy, ale jak w okolicy dużo się dzieje, to jednak głuchnie. Raczej trzyma się blisko, ale nie zawsze. Smakołyki - różnie, z doświadczenia daję jej tylko kiedy zdołam wcześniej skupić na sobie uwagę - inaczej - wypadają jej z pyska Duży uśmiech
W dodatku na Chanti nie działają żadne zabawki. Ponadto muszę bardzo jej pilnować żeby niczego nie zjadła, bo jest wielbicielką chleba, który ludzie rozsypują dla ptaków, a także innych pyszności, które można znaleźć w trawie.
Zalety ma takie, że nie biega za rowerami, ani za ludźmi, którzy biegają. Przeważnie nie podchodzi ludziom pod nogi. Nauczyłam ją też, że nie wolno wchodzić na plac zabaw! Sukces!
Ostatnio na spacerze mijała nas Pani z owczarkiem niemieckim, który pozwolił sobie na 3 sekundy rozproszenia, upuścił patyk i zaczął iść w stronę Chanti, a jego Pani powiedziała jego imię, "weź patyk", "chodź". A pies bez zastanowienia, podniósł patyk, i poszedł w stronę swojej pani. Dla mnie nieprawdopodobne, ale prawdziwe Mrugnięcie
Zapisane

Maja
Marta
Zaawansowany użytkownik
****
Offline

Wiadomości: 380



« Odpowiedz #4 : Kwiecień 18, 2011, 08:02:28 »

Nie sądziłam, że Chanti to taki "diabełek" Mrugnięcie Widzę, że z resztą rodzeństwa są podobne problemy Mrugnięcie Mufin też na początku zjadał wszystko co leżało na ziemi, w dodatku kiedy chciałam mu to zabrać- uciekał. Teraz jest lepiej bo bardziej zaczął ignorować takie rzeczy- koło chleba przechodzi bez zainteresowania, ale darmową kiełbaską czy kością nie pogardzi- plusem jest to, że już z nimi nie ucieka, więc mogę mu to zabrać.
Mufin chyba chciał mi dziś udowodnić, że wczoraj tu kłamałam na jego temat, bo na porannym spacerze zachowywał się idealnie- potrafił się skupić, chętnie się bawił i o dziwo był chętny na smakołyki Mrugnięcie No i co ja mam o tym myśleć? Odbija mu chwilami, a chwilami jest grzeczny jak dawniej. Też ostatnio głuchnie na wołanie, ale raczej jestem pewna, że by mnie nie zostawił tak całkiem, on ostatnio próbuje sprawdzić na ile może sobie pozwolić i jak olewa wołanie i odchodzę patrzy w moją stronę, kontroluje gdzie idę i patrzy czy jak nie przybiegnie to na niego poczekam czy sobie pójdę- no i w końcu jak dystans jest za duży to panikuje i biegnie jak najszybciej żeby mnie dogonić.

Ja ogólnie wcześniej nie miałam z nim właściwie żadnych problemów, poza tym zjadaniem wszystkiego. A teraz go nie poznaję Mrugnięcie
Zapisane
Maja
Aktywny użytkownik
***
Offline

Wiadomości: 148



« Odpowiedz #5 : Kwiecień 18, 2011, 08:47:53 »

Ona odbiegała bardzo daleko, ale ja po nią nie chodziłam, czekałam, ona w końcu przychodziła. U niej to wyglądało tak, jakby ciekawość wygrywała ponad rozsądkiem. Teraz ma więcej rozsądku i nawet jak odbiega, to zerka gdzie jestem. Wcześniej był pęd, a potem zagubiona próbowała zlokalizować gdzie jestem. Opracowałam sygnał machania do psa Duży uśmiech żeby mnie zauważyła. Teraz jest lepiej, chociaż czasami mam wrażenie, że bywa zagubiona, wtedy ją wołam.
A kilka tygodni temu zrobiła coś niewyjaśnionego. Mianowicie, w pewnym momencie spaceru, po prostu poszła do domu!!! Nie dało jej się zawołać, zatrzymać, nic. Po prostu poszła. Stanęła przy bramie do parku, sprawdziła czy jestem w zasięgu wzroku. I poszła dalej. Niestety nie miała kluczy i musiała poczekać na mnie żebym jej otwarła drzwi do bramy i mieszkania. Byłam w szoku. Stało się to tylko raz.
Poza tym ona ma takie pomysły, że wracamy do domu, a ona w pewnym momencie staje, wkłada głowę w ramiona i nie idzie. Wtedy ją pcham Chichot Albo idziemy, idziemy, a ona w pewnym momencie, nagle, kładzie się i przykleja do ziemi. Czasami jest niezła komedia.
Zapisane

Maja
Marta
Zaawansowany użytkownik
****
Offline

Wiadomości: 380



« Odpowiedz #6 : Kwiecień 18, 2011, 09:01:07 »

No nie, ciekawe co jej odbiło z tym powrotem do domu! Uśmiałam się, chociaż Tobie pewnie do śmiechu nie jest w takich sytuacjach Mrugnięcie Mufin za to jak nie chce wracać do domu to już pod wejściem do klatki wskakuje na ławkę i siedzi taki dumny z siebie- on jest takim gwiazdorem, tylko czeka aż go ktoś będzie podziwiał, np. wbiega na zjeżdżalnię, ale nie zjedzie dopóki nie upewni się, że na niego patrzę, wtedy zjeżdża i przybiega do mnie taki dumny, z ogonem jak chorągiewka  Język Mnie też Mufin strasznie zdziwił ostatnio, bo zaczął wyć kiedy obok przejeżdża karetka, a ja nie mogę wytrzymać ze śmiechu,bo brzmi wtedy tak zupełnie inaczej i tak rozpaczliwie Mrugnięcie
Zapisane
Dagmara
Moderator
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1390



WWW
« Odpowiedz #7 : Kwiecień 18, 2011, 14:03:14 »

Dwa aspekty - jeśli chcesz mieć psa ślepo posłusznego najlepiej kup właśnie owczarka niemieckiego Mrugnięcie, to młotki - wsadzisz coś do łba i tam jest, a beardie musiały pracować bardziej samodzielnie i podejmować decyzje, więc z jednej strony są chętne do współpracy jako psy pasterskie, ale z drugiej mają swój rozumek. I są niesamowicie inteligentne, co niekoniecznie przekłąda sie na posłuszeństwo wbrew pozorom Uśmiech.

Drugi - chłopaki są w czasie nastoletniego buntu, wtedy czesto psy głuchną. Moja recepta: nadal konsekwentie uczyc, nie stresować i czekać aż w róci do rozumu. A w róci. I często jak za dotknięciem różdżki nagle pokazuja wszystko, czego przez miesiace nie było widać, ze pojmują - przykład pierwszy z brzegu - moja Joy. Jeszcze w listopadzie na ringu - katastrofa: siadanie, niuchanie ringu itd. Teraz w nowym sezonie - slicznie, wpatrzona, słodziutka...

Słowem: robić swoje, uczyć,  nie stresować się niepowodzeniami i dać czas. Pod zadnym pozorem nie być za ostrym - bearide pracuje wg mnie głównie dla więzi miezi nim a człowiekiem. A potem całe długie lata beardeciego życia będzie to super kompan. Aj jak dojdzie tak do ponad 5 lat - rewelacja, im starszy tym lepszy Mrugnięcie
Zapisane
Iwona
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1467



WWW
« Odpowiedz #8 : Kwiecień 18, 2011, 18:08:12 »

Pewnie włożę kij w mrowisko, ale... ja bym tam z inteligencją beardetów nie przesadzała Mrugnięcie Ani z tym, że to pies, który miał podejmować samodzielne decyzje.

A wracając do buntu nastolatka - trzeba więcej uwagi psu poświęcać na spacerach, więcej rzeczy robić wspólnie, trochę się powygłupiać, może zmienić smaczki? I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, jak pies teraz nie wraca na przywołanie, nie palcie sobie komendy, która była już zrobiona - starajcie się używać jej tylko wtedy, gdy macie niemal pewność, że przyjdzie - w innych sytuacjach starajcie się inaczej skłonić psa do przyjścia. A jak bunt minie, wróćcie to niej. Podobnie z innymi, jeśli pies teraz puszcza je mimo uszu, a działały.
Zapisane

Pozdrawiam,
Iwona
Dagmara
Moderator
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1390



WWW
« Odpowiedz #9 : Kwiecień 18, 2011, 20:44:53 »

Moze masz inne doświadczenia Iwonko Mrugnięcie.
Ale moje są właśnie takie i dokładnie to pisze też wielu "starych hodowców" - polecam np. Hairy Moments - cudowna lektura. Co nie zmienia faktu, że muszą słuchac, chocby dla własnego bezpieczeństwa.
Zapisane
Iwona
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1467



WWW
« Odpowiedz #10 : Kwiecień 19, 2011, 06:50:42 »

Moze masz inne doświadczenia Iwonko Mrugnięcie.

No ja właśnie na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji mówię Mrugnięcie
Zapisane

Pozdrawiam,
Iwona
Gośka
Nowy użytkownik
*
Offline

Wiadomości: 30



« Odpowiedz #11 : Kwiecień 19, 2011, 07:50:18 »

Ha, no i znowu co człowiek, to opinia  Niezdecydowany. A ja zgadzam się po trosze z każdą z was. osobiście uważam, że birdusie to mądralki, ale nie zmienia to faktu, że nadal są to tylko psy i to my musimy, z naszej ludzkiej perspektywy i doświadczenia przewidywać, co może się wydarzyć. Dlatego napisałam min. o 10 m linki treningowej. Niech sobie biega i "ma swoje sprawy", ale tylko wtedy, kiedy w mojej ocenie nic nie wskazuje na niebezpieczeństwo nieposłuszeństwa. Jeżeli sytuacja, w jakiej się w danym momencie znajdujemy, nie daje mi pewności, że Wini odpowiednio zareaguje, to wolę mieć go na smyczy lub lince. Doświadczenia z "pachnącymi" koleżankami jeszcze przed nami, ale natury nie oszukamy - chłopaki myślą inaczej  Mrugnięcie-, a ja nie chcę być kolejną paniusią biegającą po osiedlu z obłędem w oczach i rozpytującą o zaginionego psa. Generalnie Wini jest posłuszny. Uczę go wytrwale powrotów - również bez powodu - oraz, że nie z każdym człowiekiem i psem - z rożnych powodów - musimy się przywitać. Narazie z wynikiem pół na pół (no, z moją przewagą  Chichot). Sądzę, że należy obserwować swojego psa i ewentualnie wyprzedzać "złe" zachowanie. Np. ja widzę, kiedy Wini "wystawia" kandydata do witania i staram się przywołać go (psa, nie kandydata  Chichot), daję komendę "równaj", co oznacza, że musi iść przy nodze, ew. skracam smycz i każę usiąść. Mimo, iż najczęściej smycz nie jest potrzebna, to zawsze daje nam ona spokojne sumienie i większą kontrolę. Napewno też wiem, że Winuś gorzej zachowujesię, kiedy jest wynudzony, a "rozpraszacze" mają większą moc, np. dawno nie widziana, a lubiana osoba. Wtedy pojawia się głupawka  Szok Nasze zaufanie do psiaków i przewidywalność, będzie napewno z czasem wzrastać, ale jeszcze bardzo wiele pracy przed nami. U mnie faktycznie sprawdza się spokój i konsekwencja  Duży uśmiech
Zapisane
Iwona
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1467



WWW
« Odpowiedz #12 : Kwiecień 19, 2011, 07:54:34 »

Dobry pomysł z linką na czas "głuchoty" Uśmiech