Forum Grupy Miłośników Bearded Collie

INFORMACJE => Zdrowie, żywienie i pielęgnacja => Wątek zaczęty przez: Dilayla Luty 22, 2008, 17:43:53



Tytuł: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Dilayla Luty 22, 2008, 17:43:53
Witam!
Mam małe pytanko odnośnie karmienia, czy jeśli szczenię nie zjada tyle ile powinna dziennie, cały czas powinnam jej urozmaicac żywienie? Dostaje Eukanubę, ale gdy nic do niej nie dodam Dilayla nawet jej nie ruszy. Tak więc codziennie muszę zalewać jej karmę woda, dodawać mleko, mieszać z twarożkiem, z jogurtem, z żółtkiem, nawet z karmą dla kotów z puszki! NIe wiem czy to dobrze... czekam na rady profesjonalistów  :D


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Biedruszczak Luty 22, 2008, 21:16:33
Nie jestem profesjonalistą ale powiem Tobie co zjada brat Twojego pieska.
A więc Baflo też ma długie żęby na suche, dostaje 4 posiłki dziennie.
Rano suche, później dwa razy gotowane i wieczorem suche.
Gotowane to róznie, raz dostanie kurczaka gotowanego z warzywami z ziemniakami lub ryżem, raz to samo tylko z wołowinką i w piątki z rybką gotowaną.
Czasami jak nie ma ochoty na suche to też dajemy mu z serkiem wiejskim.
Dostaje też jogurt naturalny, co drugi dzień łyżeczkę olwiwy i raz na tydzień sparzone żółtko.
Pozdrawiam.

Ps. Widocznie pieski z Domu Etny tak mają i lubią tylko gotowane ale cóż suche też muszą zjadać  :D


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Aneta Luty 22, 2008, 22:41:42
Ja mam pewne doświadczenie nie tylko na bazie swoich psów ale również psów moich klientów ze sklepu.   Pewnie będę odosobniona w moich zapatrywaniach na żywienie ale jestem zwolenniczką suchej karmy i przeciwniczką dogadzania (Dagmara i Gosia zaraz mnie zjedzą w całosci  ;D). Oczywiście ze względów psychologicznych. Uważam, ze jeśli docelowo chcemy karmić psa suchą karmą staramy się aby jadł tylko suchą karmę, oczywiscie nie mozęmy przesadzać ze szczenieciem, które poprostu musi jeść. Ale czym starsze tym mniej pobłażania. Ogólnie przyjęło się , ze beardedy to łasuchy, jakimś cudem moja Ballu wogóle :o. Mogę znaleźć mnóstwo powodów dla których warto by było (w jej mniemaniu) odejść od miski. Miałam wobec niej ( i nadal niestety jeszcze trochę mam) miękkie serce to musze mieć teraz twardą du... .
Oczywiście to są uwarunkowania osobnicze, bo sa psy które jedza wszystko i zawsze i nie wybrzydzają, ale mozę sie nam trafić i taki co będzie wybrzydzał i bardzo szybko nauczy sie jak to skutecznie robić.
Decyzja należy do Was !
Teraz dziewczyny możecie mnie zlinczować  ;)  ;D


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Małgorzata Luty 23, 2008, 12:46:56
Witam. Nie "zjem Anety" bo ... bo jest osobą która właśnie starała się dogadzać Balusi... i niestety kończyło się to nie najlepiej...

Kilka uwag ode mnie, jako żywieniowca zwierząt.
1) beardie to zwierzątko BARDZO inteligentne, i zawsze będzie szukało punktu, w którym sprobuje pograć z nami, i tam gdzie znajdzie lukę... tam wlezie. najczęściej jest to miska :-)

2) Po pierwsze, nie dać się zwariować. Uwierzyć przede wszystkim dla siebie, zanim powiemy to psu - że to jedyna forma jedzenia jaką mu podamy. Dopóki w naszym sercu będzie zwątpienie - gwarantuję, że Beardie to zobaczy i będzie z tego korzystał. 

3) jeśli już musimy mu dogadzać, bo rośnie, a nasze serce i mentalność nie pozwala nam na to co powyżej napisane (jesteśmy tylko ludźmi, nie maszynami) dodawajmy do karmy zbilansowanej pod względem białka i energii równie zbilansowane dodatki. Pamiętajmy też, że bilans białka i energii to nie wszystko. Jest jeszcze wiele innych składników które muszą ze sobą współgrać, aby organizm funkcjonował najlepiej. Toteż, jeśli coś dodajemy, dodawajmy nie więcej niż 20% diety.

4) Pamiętajmy też, że pies to względny mięsożerca. Toteż karma dla kota, zdecydowanie mięsożercy nie jest najlepsza. Dodając tylko produkty białkowe, a więc mięso, twaróg, śmietanka, kocia karma itp.. powoli acz skutecznie wykończycie beardecią wątrobę, a pies, z niewiadomych przyczyn, zaczyna coraz bardziej wybrzydzać... nic bardziej błędnego! On nie wybrzydza, on po prostu szuka czegoś co będzie dla niego łatwiej strawne.

Do pełnego strawienia białka podanego w paszy/jedzeniu (czy jakkolwiek to nazwać) konieczna jest odpowiednia ilość energii. W innym przypadku, organizm sobie może nie radzić (uwalniać energię z własnych rezerw) i białko będzie przechodziło do jelit niestrawione, a więc i nieprzyswajalne. Kiedy przesadzimy będzie następowała fermentacja i później biegunki. Może wystąpić uczulenie na białko objawiające się swędzeniem i drapaniem.

5) co robić? jeśli nie możemy wytrzymać i koniecznie chcemy coś do karmy dodać, to podajmy mu pure ziemniaczane, dokładnie zmiksowane czy poduszone, dodajmy wody, aby zrobić niemal zupę ziemniaczaną. Możemy dodać odrobinek mięsa (3 części ziemniaków 1 mięsa czy serka) - takie zestawienie jest bezpieczne, pyszne dla psa, pozwala łatwiej trawić, wspomaga układ trawienny cały.
Ziemniaki są niestrawne dla psa, tylko jako niedogotowane i w dużych kawałkach, i to też tylko dlatego, że przewód pokarmowy ich jest stosunkowo krótki, i nie zdążą strawić ich bez uprzedniego ich przygotowania czyli zrobienia z nich papki. Ziemniaki dla psa są super, mają mnóstwo witamin, minerałów, w tym, żelazo, cynk, fosfor, magnez, potas, ogrom wit.C... jak spróbujecie, to zobaczycie, że jakimś cudem, pies zaczyna chętniej jeść, mimo... że ziemniaki dostaje codziennie....  tak przynajmniej jest w 90% przypadków.

6) bywają jednostki, dla których karma sucha, szczególnie gdy podawana jest na sucho a nie na mokro (namoczona) jest ciężko strawna. Ich trzustka w młodym wieku nie zawsze nadąża za potrzebami organizmu. Wydziela zbyt mało enzymów. Wtedy lepiej jest ustalić sobie żywienie naturalne. I czasami jest to jedyna droga do zdrowia beardie. Później, jako dorosły akceptuje karmę suchą.. i jest OK   :)

7) Pamiętajmy też, że pies to nie automat, osobniki różnią się, pomimo iż należą do jednej rasy. To nie jest "produkcja seryjna"  ;D.

8) moja dewiza żywieniowa? Ponieważ, wyjeżdżam często, czasami też psy zostają pod opieką osób trzecich, ponieważ jestem sama i trudno mi nadążyć ze wszystkim - preferuję karmę suchą, jako bezpieczne rozwiązanie. Zawsze takie samo, bezpieczne, dające mi pewność, że mogę w każdej chwili zabrać ze sobą psy, nie martwiąc się czy już zaprawiłam menu moich psów w słoiczki (jadąc na wakacje czy wystawę). Nie mam na tyle dużo czasu aby gotować codziennie dla 6 stworków, myć im brody i miski oraz podłogę.
Potrafię zbilansować i obliczyć ile pies mój powinien czego dostać, ale na co dzień, zmienność wszystkiego jest tak duża, że nie chcę ryzykować, i zastanawiać się czy biegunka wystąpiła na skutek zjedzenia czegoś nie takiego (gorszej jakości białko, mniej strawne np.) czy też na skutek zatrucia czy innej choroby. Po prostu, mam zbyt mało czasu, aby do końca prowadzić żywienie naturalne na co dzień.
Żywiąc je w większości na sucho, wiem, że jeśli coś jest nie tak z brzuszkiem moich podopiecznych, nie zastanawiam się nad tym co zjadły na obiad itp. Wiem, ze powód musi być gdzieś indziej. Czasami zbyt późna reakcja, może psa kosztować życie (np. babeszioza... często pierwszym objawem jest biegunka czy apatia, ale po 24 h jest już bardzo źle..)... a tego nie chciałabym przeżywać.
Wiedząc że żywię zawsze tak samo, przy jakichkolwiek objawach (apatia, biegunka) zawsze szukam badaniami przyczyny dalej, a przewód pokarmowy jest obserwowany, ale jakby w dalszym planie.

Każdy musi sam podjąć decyzję, uwzględniając jego naturę, preferencje i sytuację. Żywienie karmami przemysłowymi dobrej jakości - jest zdecydowanie lepsze, niż żywienie naturalne, pozbawione nie tylko właściwych proporcji, ale również stworzone bez wiedzy, jak składniki karmy współdziałają ze sobą, wiedzy dokładnej o składnikach dla określonej grupy zwierząt. Gdyby to było takie łatwe, nie zajmowałoby to w sumie niemal 2 lat na studiach zootechnicznych. Nie byłoby też dietetyków itp... Często też, dopiero po długim okresie czasu pytamy sie lekarzy weterynarii (bo zootechników jako hodowców nikt nie pyta  ???) dlaczego coś jest psu, dlaczego cieczki rzadziej lub częściej, a może dlaczego kryta suczka nie zachodzi w ciążę, a może dlaczego nasz pies ma sierść bez połysku... a należałoby się zastanowić po pierwsze - co jadł...



Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Dilayla Luty 24, 2008, 17:26:35
Bardzo dziękuję za tak obszerną odpowiedź! Teraz dopiero widzę jak głupio robiłam!!! Gdy podawałam Dilayli posiłek, tylko Eukanubę (namoczoną) to ona obwąchiwała ją jadła kilka gryzków i patrzyła na mnie, no więc wtedy dodawałam jej do miski coś smaczniejszego, np. tą wspomnianą karmę dla kotów  :D i mimo że w nie dużych ilosciach to Dilka od razu szamała całą miskę, tak więc potem juz za kazdym razem dodawałam jej cos dla smaczku  :) No dobrze! Teraz bede już nie ugięta!!! hmmm... no może raz na jakiś czas 8) ;D.
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Małgorzata Luty 24, 2008, 22:14:51
powodzenia :-) pamietać, że puree ziemniaczane jest SUPER!  ;D


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Dagmara Luty 27, 2008, 19:17:59
Nie dawać się wziąć w rozum - jedzonko (rano suche jako najmniej lubiane, a piesek najbardziej głodny) - postawić na 10 min. nie chce - wziąć. W kolejnej porze posiłku od nowa powtórzyć. Suche przysmakiem nie jest, ale piesek musi być nauczony je jeść - wakacje, wyjazdy, wystawy, trudno wtedy wziąć ugotowane.  U nas jadła głównie suche i nie było żadnego problemu! słowem - próbuje was przerobić - i to skutecznie - na "mydło" :))).

Karma dla kotów - niedobrze, sa baaaaardzo wysoko białkowe, kot jest prawie 100 proc. mięsożercą!


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Fiszka Luty 29, 2008, 21:40:55
Moja Frida to wielki łakomczuch - zje wszystko co dostanie, więc z suchą karmą nie mamy problemów. Oczywiście jak by miała wybór, to pewnie zjadłaby gotowane, a nie karmę.
Ale z pure ziemniaczanym muszę spróbować, bo od czasu do czasu dajemy jej coś extra, np. rybę z ryżem. A już hitem jest rosół i to nie chodzi jej o mięso - uwielbia chłeptać zupę a na końcu wyjada mięso i marchewkę.


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Aneta Luty 29, 2008, 22:43:07
Kurcze !!!! Ja też chce takiego łasucha. Po moich dwóch niejadkach  >:( marze o łakomczuchu i grubasku. Następnego beardeda będę wybierać po tym , która więcej je (bo to ma być dziewucha). ;)


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Małgorzata Luty 29, 2008, 23:08:42
oj nie wiem Anetko gdzie leży problem..  ;D u mnie Balusia je bez wielkich problemów... i jako szczeniątko też jadła....  ;D


Tytuł: Odp: Czy na okrogło powinnam urozmaicać?
Wiadomość wysłana przez: Biedruszczak Marzec 02, 2008, 10:03:47
Z moim Baflusiem też nie mam problemów choć po południu jak damy mu suchą karmę to czeka za gotowanym tak się przyzwyczaił mały cwaniaczek.
Także dostaje rano i wieczorem suche a w ciągu dnia gotowane.


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

czesnorad pisaczek ostwalia divum federacjagarmanii2023forum