Forum Grupy Miłośników Bearded Collie
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Oficjalna strona Grupy Miłośników Bearded Collie (GMBC) - https://sites.google.com/site/grupabeardedcollie/home
O rasie, hodowle, ogłoszenia, szczenięta, wystawy.
 
Połączone Zdarzenia
  • 1 Urodzinki miotu E Smartness: Listopad 23, 2010
  • 1 urodzinki miotu F Smartness: Listopad 26, 2010
Strony: 1 ... 4 5 [6] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Szczenięta w domu Smartness!  (Przeczytany 41577 razy)
Małgorzata
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1810



WWW
« Odpowiedz #75 : Kwiecień 27, 2013, 09:33:41 »

W hodowli narodziły się Wielkanocne szczenięta,

w Wielki Czwartek 28.03.2013 zaczęła swój poród Merci, kończąc ślicznym małym pieseczkiem 29-go marca. Urodziło się w sumie  8 czarno-białych szczeniaczków, 4 pieseczki i 4 suczki.

w Wielki Piątek, 29.04.2013 swoje maluchy powiła Toffifee, również czarno-białe, 10 szczeniąt, 6 suczek i 4 pieseczki.

Do śledzenia ich rozwoju, oglądania maluszków zapraszam na mój blogg: http://smartness2013.blogspot.com

i oczywiście stronę www.smartness.com.pl
Zapisane

Małgorzata
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1810



WWW
« Odpowiedz #76 : Listopad 12, 2013, 09:49:38 »

8 listopada przyszły na świat kolejne Smartnesiątka. Powiła je Princess. Obecnie rodzinka jest powiększona o 10 maluszków 5 dziewczynek i 5 chłopców.
Bieżące info, zdjęcia na mojej stronie www.smartness.com.pl

Tym razem, choć to trzecia i ostatnia ciąża Princessy, choć nikt nie spodziewał się niczego złego ono nadeszło. Hodowla ma nie tylko słodki smak, tu nie tylko sama radość ot, maluszki na świat przychodzą. Tym razem goryczy było sporo, choć na szczęście wszystko się udało opanować i jak na razie idzie ku dobremu.

Kiedy analizowałam (jak zwykle) symptomy jakie dają moje dziewczynki przed porodem, kolejny raz sprawdzałam daty, obliczałam datę porodu, musiało być to 7 listopada, więc kiedy po spadku temperatury i kolejnym jej wzroście nastąpił kolejny podobny spadek zamiast pojawić się szczenię, alarm mi w sercu zadzwonił.

Telefon - niestety doktor no.1 nie jest w tej chwili dostępny, mówi że jeszcze poczekać, że wieczorem jak co będziemy działać. Dla mnie to nie do przyjęcia. To musi być już, teraz. Więc telefon do drugiego lekarza, równie zaufanego i dobrego. Krótka rozmowa, podaje dane - "Pani Małgosiu, nie będę krył że być może konieczna będzie cesarka, pakować się i przyjechać, o 15 w lecznicy."

USG, widzimy szczeniaka w poprzek ułożonego, ale go nie obrócimy, za daleko, i jakoś nie do końca jest tam dostęp… zastanowienie. Decyzja - tniemy. Osłuchanie serca, bije nie miarowo, bardzo zmęczone, śluzówki czerwone. Dostaje ostrożną dawkę środków. Otwieramy… macica skręcona w kilku miejscach jakby kto chciał sznur kiełbasek robić z maluchów w macicy! skręcona i na początku, stąd i maluch ułożony w poprzek nie mógłby być wyjęty ;-( Na szczęście poza wybroczynami krwi nie ma martwicy. Gdzieś pękła już kreska, błona utrzymująca macicę.

Doktorzy uwalniają maluchy, my z Anetką cucimy kolejno wyjmowane maluchy. Dwa były już słabe, lekko sine, ale udało się, złapały oddech.

Princess jest zaszywana, powoli środki przestają działać. lekarz szyje ostrożnie, wprawnie, już kończy. Ma chwilę odpoczynku by się obudzić do końca, maluszki kwilą, chwila radości…. i tragedia!!! Patrzę na Princess a ta jakby zamiera, robi się zimna, oczy zapadłe, oddech zanika!!!

Wołam lekarza, jest natychmiast, słuchanie serca, zamiera!!! podłączenie kroplówki, decyzja - potrzebna krew. Anetka jedzie po jakiekolwiek 2 moje psy, po 40 minutach Toffifee już jest przygotowywana do oddania, kolejne minuty, i Princess dostaje krew. Idzie wolno, ale udało się.
Jest słaba, nadal serce chwilami zamiera, ale jest, oddycha… kolejna kroplówka z elektrolitami. Jest lepsza, podnosi glowę, oczy sa napowrót duże, okrągłe, choć … po chwilce "odpływają". Jeszcze pół godziny może więcej w lecznicy, ok, jest gotowa. Możemy jechać. Lekarz w pogotowiu telefonicznym.

Tak, wszystko się udało, ale nadal nie śpię normalnie po nocach, nadal czuwam, nie wychodzę z domu nie włączam niczego co zagłuszy odgłosy kojca. Wierzę, że będzie już dobrze. Princess to bardzo mądra suczka i widać jak zachowawczo się porusza.

Czyja to wina? dlaczego? z jakiego powodu? co się wydarzyło takiego żeby się tak skręcić macica mogła? NIC!!!! ano nic! głupi przypadek! to się po prostu zdarza…. jedyne co nas uratowało to moja świadomość, wiedza i wyczucie i oczywiście szybka naprawdę fachowa pomoc lekarska.

Hodowla ma słodki i … gorzki smak…

Na dziś mamy więcej słodyczy, i mam nadzieję cała gorycz za mną :-)
Zapisane

Tyta
Gość
Zaawansowany użytkownik
****
Offline

Wiadomości: 253


« Odpowiedz #77 : Listopad 12, 2013, 17:56:02 »

Trzymamy kciuki. Musi być dobrze. Niech maluszki rosną, a ich mama wraca do zdrowia. Tobie Gosiu życzymy także wiele  siły.
Zapisane
Małgorzata
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1810



WWW
« Odpowiedz #78 : Listopad 14, 2013, 19:25:27 »

Dziękuję  Uśmiech
Zapisane

Marta
Zaawansowany użytkownik
****
Offline

Wiadomości: 380



« Odpowiedz #79 : Listopad 19, 2013, 12:42:04 »

O rany, jakie straszne przeżycia Smutny Mam nadzieję i wierzę w to, że najgorsze już za wami! Duuuużo zdrowia i siły życzę życzę Wam wszystkim!
Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

novasaecula galicja zupronum griffonsslupsk duesicilie