Forum Grupy Miłośników Bearded Collie
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Oficjalna strona Grupy Miłośników Bearded Collie (GMBC) - https://sites.google.com/site/grupabeardedcollie/home
O rasie, hodowle, ogłoszenia, szczenięta, wystawy.
 
Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ZIMA  (Przeczytany 16359 razy)
Maja
Aktywny użytkownik
***
Offline

Wiadomości: 148



« : Listopad 30, 2010, 07:01:50 »

Chciałabym omówić kilka spraw związanych z zimą.

1. Temperatura na zewnątrz, a długość spaceru.
Do tej pory Chanti miała w ciągu dnia jeden długi spacer - około godziny, lub więcej, podczas którego miała szansę spożytkować energię, wybiegać się, pobawić z innymi psami itd. Przy temperaturze takiej jak dziś, czyli -8 st.C godzinne harce, to zapewne za długo. Jutro temperatura ma być około -15 st.C. Proszę o poradę ile czasu i w jakiej temperaturze mogę bezpiecznie z nią spędzić na polu? (Kraków wita Mrugnięcie)

2. Sól.
Kolejna rzecz, która mnie niepokoi, to ogromniaste kryształki soli, którymi posypane są wszystkie alejki u nas na osiedlu. Nie ma za bardzo możliwości poprowadzić ją inną trasą, bo musiałabym ją wrzucić w zaspę powstałą z odgarniętego śniegu. Przypuszczam, że te ogromne u mnie na osiedlu, przy -8 st.C, to i tak mniejszy problem, niż bardzo drobna sól i temperatura w okolicach zera, gdzie papka wczepi się w całą łapę  Niezdecydowany Rozmawiałam ze znajomymi, którzy też mieszkają w mieście i na co dzień borykają się z tym problemem. Odpowiedzią na problem pozostaje zmywanie łap wodą po każdym spacerze, czy tak? Jeśli więc chodzi o płukanie łapek po zimowym spacerze - ile czasu odczekać, żeby łapki się ogrzały w temperaturze pokojowej zanim opłucze się je letnią wodą?

3. Buty.
Czy w przypadku dużego mrozu i soli buty dla psa stanowią zabezpieczenie? Przeczytałam cały wątek gdzie rozmawiałyście na temat butów i ubranek. Wtedy chodziło o to, aby pies jak najmniej się ubrudził. Teraz chodzi o to, żeby miał zdrowe, nie przemrożone, nie wyżarte przez sól łapki. Zastanawiałam się nad jakimiś butami, chociaż przewiduję, że w przypadku Chanti nie będą miały prawa bytu. Jak ma cokolwiek na łapach, kulki śniegu, patyczki, itp. to zaraz je sobie wyrywa. Przypuszczam, że buty mogłyby stanowić element zabawy - ja zakładam, ona ściąga, ko pierwszy zrezygnuje, czemu to będę ja?

4. Alternatywa.
Jeśli pobyt na polu zostanie ograniczony, to jak można spożytkować energię w domu? Dla utrudnienia - w stosunkowo małym mieszkaniu z panelami na podłodze (na których pies się ślizga).

Czekam na porady i podpowiedzi, pewnie nie tylko nam się one przydadzą  Uśmiech
Zapisane

Maja
Aneta
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1293



WWW
« Odpowiedz #1 : Listopad 30, 2010, 07:43:06 »

Nie mieszkam w mieście więc niewiele pomogę ale za to wiem, że na rynku polskim pojawiło się sporo różnych butów, m.in miałam okazję widzieć dość ciekawe buty które na pierwszy rzut oka wyglądają jak zwykłe baloniki. W takim bucie jest osłonięta tylko sama stopa (opuszki) psa. Buty są w różnych rozmiarach i kolorach.
Są również dostępne różne mazidła, pasty i spray ochronny na łapy, który chroni opuszki przed szkodliwym działaniem soli.

Wiele beardedów ma okazję chodzić w butach (również i moje) przy okazji wystaw i nie widziałam aby psy miały z tym jakiś duży problem. Nie widziałam aby same je sobie zciagały, chyba że bucik sam spadł.

Co do długości spacerów, myslę że pies sam Ci podpowie czy czas wracać do domu czy nie. Nawet przy dość niskiem temp jeśli bawi się z innym psem i jest cały czas w ruchu pewnie nie odczuwa tak mocno tej niskiej temperatur.

W domu pozostaje Ci zabawa w naukę sztuczek, komend i inne intelektualne zabawy, które wbrew pozorom również męczą.
Zapisane

Pozdrawiamy Aneta i ferajna
www.bearded-collie.pl
Maja
Aktywny użytkownik
***
Offline

Wiadomości: 148



« Odpowiedz #2 : Listopad 30, 2010, 08:47:09 »

...miałam okazję widzieć dość ciekawe buty które na pierwszy rzut oka wyglądają jak zwykłe baloniki. W takim bucie jest osłonięta tylko sama stopa (opuszki) psa. Buty są w różnych rozmiarach i kolorach...
Anetko, czy mogę Cię prosić o linka? Oglądałam sporo butów różnego rodzaju, ale nie bardzo kojarzę.

Według mnie hitem są buty z membraną Soft Shell i podeszwami z Vibramu  Duży uśmiech Dyskwalifikuje je jednak cena  Szok
http://www.futrzakowo.pl/produkt-7766.html
Zapisane

Maja
Małgorzata
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1810



WWW
« Odpowiedz #3 : Listopad 30, 2010, 09:11:44 »

Długośc spaceru - sam pies Ci podpowie, Anetka ma racje.
Moje siedza na dworze zimą godzinami, potem jeszcze chetnie idą na 1-2 godzinny spacer i... chetnie by szły tak 3 razy dziennie  Duży uśmiech Greg to "mors", potrafi przebywać na mrozie nawet -15-20 stopni, i nie chcieć wracac do domu. Siedzi, spi czasami, biega, ot - moje zimę uwielbiają!

Buty są napewno ochroną przed sola, bo obawiam się, że same mazidła nie bardzo pomogą :-( a przynajmniej nie na tyle, co chcemy. Zależy tez od tego ile soli z dodatkami chemicznymi jest sypane na ulicach. w wielu miejscach jest zakaz, warto więc się tym zainteresować, poszparać i udać się do władz osiedla, aby ograniczyć do minimum. Ja znalazłam bardzo ciekawe buty na www.for-active.pl. Nie są tanie, ale cena  270 dotyczy 4 butów, czyli byc może do wytrzymania... Moje choć na co dzień w butach nie chodzą - nie ściagają kiedy im założę. Dotyczy to również młodzieży, która kiedyś ma ten pierwszy raz, i... nic. Akceptują, może dlatego że ja nawet podświadomie ich o zdanie nie pytam  Duży uśmiech


Jesli nie mówimy o małym szczeniaku - to taki mróz to pestka dla Beardie. Jesli to młodziak (Chanti) ok. pół roku - to niech decyduje sam.

Szczeniaki moje, dziś roczne pierwsze spacery na śniegu miały w wieku 6 tygodni. Wtedy króciutko, ale... ale w 8 tygodniu to po 30 min. musiałam je łapać bo im było dobrze :-)

Mrozy dla maluchów poniżej - 10 są niebezpieczne, dla starszych, wg. indywidualnej odporności i upodobań.
Zapisane

my-bearded
Gość
Aktywny użytkownik
***
Offline

Wiadomości: 211


« Odpowiedz #4 : Listopad 30, 2010, 18:18:29 »

Nasze Kudłacze wogóle nie zwracaja uwagi na mrozy, czasem odnoszę wrażenie, że im zimniej tym lepiej.
Misiek potrafił przy mrozie wykąpać sie w potoku bo mu "przygrzało" Chichot w czasie zabawy.
W zimie często służył (tak jak zreszta i Kofi) jako "uszczelniacz" wypaczonych drzwi balkonowych.
W ciągu swojego ponad 15-oletniego żywota zmarzł tylko raz i to w lecie.
Przez tydzień pobytu nad morzem padał deszcz a psina jeszcze się dodatkowo często kąpała.
No i futro przemokło do skóry i nie chciało wyschnąć, wiec Misiek zaczął się trząść.
Poszły w ruch ręczniki, koce, suszarka i mu przeszło. Tu więc kryje sie większe niebezpieczeństwo.

Co do soli to Kofi i Misia nie mają z nią styczności.
Misiek mieszkał w mieście i bywało, że w czasie spaceru zaczynał kuleć, piszczeć i lizac łapę.
Wiadomo, było, ze to sól. Staraliśmy się omijac gęsto solone i mokre miejsca.
Poza tym smarowaliśmy paluszki wazeliną i chyba pomagało.
W miarę potrzeby łapy były płukane zaraz po spacerze w letniej wodzie.

Butów nigdy nie używaliśmy i dla nas takie coś to czysta fanaberia. W końcu nawet najukochańszy pies - czasem członek rodziny- to tylko zwierzę i w swoim naturalnym stroju najlepiej sie czuje.
Jak sobie przypomne miny naszych "skazańców" zakutych w lekkie, skórzane kagańce (bo tak kazali w Tatrach Słowackich) to odechciewa się wszelkich krępujących "ubranek".
Inna sprawa, że strasznie się cieszą na widok wkładanych szelek, ale ze względu na to, że oznacza to podróż.
Więc może, jesli dla psa włożenie butów będzie oznaczało wyjście na tak oczekiwany spacer to je zaakceptuje.
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2010, 18:28:22 wysłane przez my-bearded » Zapisane
Marta
Zaawansowany użytkownik
****
Offline

Wiadomości: 380



« Odpowiedz #5 : Listopad 30, 2010, 21:55:29 »

Ja też mam wrażenie, że Mufinowi nigdy nie jest zimno, za to ja dziś po spacerze prawie zemdlałam z bólu ręki, która mi zamarzła pomimo 2 par rękawiczek... ale czego się nie robi dla widoku szczęśliwego,brykającego psiaka  Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech
Zapisane
Maja
Aktywny użytkownik
***
Offline

Wiadomości: 148



« Odpowiedz #6 : Grudzień 01, 2010, 06:11:51 »

Ja czasem mam wątpliwości na ile Chanti wie co robi. Miałam z nią kilka przypadków, których konsekwencje pokazały mi, że jest do tego stopnia towarzyska i zabawowa, że na drugim planie (lub jeszcze dalej) stoją JEJ potrzeby.
Kiedy z nią spaceruję, po jakimś czasie (15 - 20 min.) zaczyna siadać i podnosić którąś z łap, albo wszystkie po kolei. Wydłubujemy wtedy kuleczki śniego-lodu, które wmontowały się między opuszki łap. Jej to idzie dość niezdarnie, a mnie jest cholernie zimno, bo robię to gołymi rękami. Nie chciałabym żeby za długo siedziała na zimnej ziemi, żeby się nie przeziębiła.
Posolone chodniki staram się oczywiście omijać, na ile to możliwe. Łapki w razie potrzeby płuczę w wodzie.
W domu Chanti też stacjonuje pod drzwiami balkonowymi. Między oknem, a kotarą jest miła oaza chłodku, w sam raz dla niej Mrugnięcie W jednym ze skrzydeł drzwi jest nawiewnik, który gwarantuje powiew świeżości Mrugnięcie
Zapisane

Maja
Dagmara
Moderator
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1390



WWW
« Odpowiedz #7 : Grudzień 01, 2010, 07:34:42 »

Ja pozwalam im być na ogrodzie lub spaceruję tak długo, gdy widzę, ze biegają. Gdy zaczynają przysiadać, pokładać się zabieram do domu. Może jestem wrażliwa na tym punkcie, gdyż straciłam doga na zapalenie płuc. Zawsze więc dodatkowo doszczepiam je jesienią Pneumodogiem. Zgadzam sie, ze najgorsza jest wilgoć, najbardziej boję się więc nie mrozu, ale przemoczenia.

Maluszki zaś, które teraz odjeżdżają, idą do nowych rodzin w pelerynkach Mrugnięcie
Zapisane
Aneta
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1293



WWW
« Odpowiedz #8 : Grudzień 01, 2010, 08:12:47 »

U nas dzisiaj -10 i maluchy (mają 3 m-ce) po 20 min nie zabardzo chciały wracac do domu a jeden został nawet 45 i musiałam przekupic aby chciał wrócic do domu , więc one chyba jednak inaczej odczuwaja mróz nić my.
Zapisane

Pozdrawiamy Aneta i ferajna
www.bearded-collie.pl
my-bearded
Gość
Aktywny użytkownik
***
Offline

Wiadomości: 211


« Odpowiedz #9 : Grudzień 01, 2010, 11:08:43 »

xx
« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2011, 19:51:06 wysłane przez my-bearded » Zapisane
Marta
Zaawansowany użytkownik
****
Offline

Wiadomości: 380



« Odpowiedz #10 : Grudzień 01, 2010, 21:11:08 »

Ale świetne zdjęcia! Zdolni z nich tancerze Uśmiech
Zapisane
Maja
Aktywny użytkownik
***
Offline

Wiadomości: 148



« Odpowiedz #11 : Grudzień 02, 2010, 17:08:31 »

Chanti powoli przyzwyczaja się do idei ZIMY. Nie zwraca już takiej uwagi na kule śniegowe na łapach, a przynajmniej nie tak często. Zaczęła znajdować sobie nowe zabawy z wykorzystaniem śniegu, takie jak: Podkopy, Może tutaj uda mi się dokopać do trawki?!, Oranie śniegu pyskiem (widziałam, że Mufin też lubi tę zabawę) Mrugnięcie, a także O! O! Tam wystaje patyczek! Pobiegnijmy go zjeść!
Znaki na niebie i ziemi wskazują więc na to, że może uda nam się obejść bez obuwia. Przyznaję, że mam pewien opór w tej sprawie, porównywalny do tego, który miałabym gdyby ktoś wpadł na pomysł, żebym dla odmiany, ja zaczęła biegać boso.
Zapisane

Maja
Małgorzata
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1810



WWW
« Odpowiedz #12 : Grudzień 03, 2010, 08:51:38 »

Maju, musisz sama ocenić, sercem i rozumem. Każdy organizm jest inny, i one odczuwają ogólną sytuacje pogodową a nie tylko ile jest na minusie. W ostatnie, bardzo wietrzne dni, nawet moje wciskały się do domu. Dlaczego? nie wiem! Łącznie z Gregiem!
Mieszkam już tu 10 lat i naprawdę, wichrów i wiatrów i śniegów i zamieci było wiele, często się dziwiłam, dlaczego im to nie przeszkadza...   tym razem było inaczej.

Wczoraj i dziś już brykają, szczególnie "Maluchy"  Chichot i jak na razie, są ok. 40 min, i nie chcą wracać  Chichot
Zapisane

Aneta
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1293



WWW
« Odpowiedz #13 : Grudzień 04, 2010, 19:42:26 »

Ja poprostu nie mogę się nadziwić , że Gosia nazywa swoje dwie pannice maluchami, pomimo że są przecież tak duże jak dorosły beraded. Duży uśmiech Mrugnięcie  Maluchy to ja mam w domu Gosiu hi,hi
Zapisane

Pozdrawiamy Aneta i ferajna
www.bearded-collie.pl
Małgorzata
GMBC
Ekspert
*****
Offline

Wiadomości: 1810



WWW
« Odpowiedz #14 : Grudzień 05, 2010, 19:32:53 »

i nadal jak wołam "maluchy do domu" to... przybiegają  Duży uśmiech
Zapisane

Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zoomia slubne13 over-the-world proskills gangtzj